wtorek, 17 stycznia 2012

Ciężki początek tygodnia

Wykend był tak bardzo odjazdowy, że padam dziś trupem. Więcej relacji jak zbiorę do kupy siebie i zdjęcia, w tejże chronologii.
Póki co, jak mówią Francuzi: dodo, czyli kochane moje łóżeczko:
aaaaa, kotki dwa, szaro-bure, szaro bure obydwa ....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz