czwartek, 11 listopada 2010

10 listopada 2010 czyli początek

Wczoraj urodziłam bloga. Po licznych poronionych wcześniej próbach, licznych konsultacjach u internetowych specjalistów od koncepcji, noszeniu się z zamiarami przeróżnej natury, kilkumiesięcznymi przygotowaniami do przyszłej misji, itp. itp., wydałam na świat bloga i niech sobie chłopak radośnie żyje!!!

Acha, zapomniałabym jeszcze dorzucić - misja tego świeżo upieczonego kurczaka nie jest do końca zdefiniowana - powiedzmy, projekt otwarty. Za wiele jest w uchachanej depresze przyczyn by się na publicznym forum rozbierać aż po kosmki jelitowe, za dużo jest ochot i chęci w ogóle. Dziś niech macha sobie gołymi pułdupkami nie wiedząc, że pruderia nakazuje nie sikać w obecności innych. A to co będzie miała do wyeksponowania, to już jej niech tylko na dobre wyjdzie.
Póki co ja idę zamknąc drzwi z drugiej strony.
Powodzenia Deprecho, ściskam.

Siewczyni

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz